poniedziałek, 13 maja 2013

Lola's House

Cassie's POV
 

Wjechaliśmy na jej podjazd i zobaczyłam samochód Travis'a zaparkowany przy chodniku. Zgaduję, że przyszedł nam pomóc, czy coś w tym stylu. Weszliśmy do środka a on poszedł do kuchni mówiąc że chce się czegoś napić. Usiadłam z Lolą na kanapie a ona odwróciła się do telewizora, do filmu który jak zgaduję, wcześniej oglądali. Travis wszedł do salonu i usiadł obok Loli. Objął ją ramieniem a ona ułożyła się między jego nogami. Westchnęłam i spojrzałam za okno.
- Cassie, wszystko w porządku? - Usłyszałam jak Lola mówi, powoli odwróciłam do niej głowę i kiwnęłam.
- Jest dobrze, uh gdzie będe spać? Jestem trochę zmęczona.
- Schodami, pierwsze drzwi po lewej. Łazienka jest przy telewizorze, a szafa obok łóżka.
- Dzięki. - Chwyciłam swoje torby spod drzwi i wyszłam na górę. Otworzyłam drzwi i włączyłam światło, żeby zobaczyć fioletowo-szary pokój. Podłączyłam telefon do ładowarki, bo widać było po nim, że jest martwy. Przebrałam się w piżamę, położyłam na łóżku i włączyłam telewizor wraz z telefonem.
Zaczęłam przerzucać kanały a skończyło się na oglądaniu Pretty Little Liars na ABCfamily. Wyłączyłam lampe i zobaczyłam jak mój telefon zaczyna świecić. Spojrzałam na niego i zobaczyłam jak nieznany numer do mnie dzwonił. Przygryzłam wargę, zastanawiając się czy mam odpowiedzieć, lecz sięgnęłam po niego.
- Halo?
- To ja. - Jego głos zabrzmiał spokojnie w telefonie. Jakby wreszcie był spokojny i nie nienawidził mnie z nieznanej przyczyny.
- Skąd masz mój numer?
- Mam swoje sposoby.
- Niech zgadnę, Twój cień.
- Prawidłowo, chciałem sie tylko upewnić, że wszystko jest dobrze.
- Czuje się w porządku, to jednak dziwne będąc tu.
- Chcesz towarzystwa?
- Jasne.
- Otwórz okno. - Usłyszałam jak coś uderza o szybę, więc wstałam i podeszłam do niego. Otworzyłam okno i zobaczyłam go stojącego na ziemi i patrzącego na mnie.
- Cześć. - Odłożyłam słuchawkę, a on zaczął wspinać się po stronie domu, żeby dostać się do mojego pokoju. Większość ludzi uważałoby to za romantyczne, ale ja dalej jestem przez niego troche przestraszona, więc jestem pomiędzy romantycznością a strachem. Ale z mijającymi dniami, przekonuje się do niego. Dostał się do mojego pokoju a ja usiadłam na łóżku.
Drzwi łazienki zamknęły się a on wszedł w bokserkach, po tym jak powiedziałam mu że nie chcę przedstawienia.Włożył ubrania do torby którą trzymał w ręce, gdy przyszedł i położył się obok mnie. Odwróciłam się do niego i zapytałam czy mogę położyć głowę na jego klatce piersiowej tak jak Lola zrobiła to z Travis'em.
- Jest w porządku. - Spojrzałam na niego a on się uśmiechnął.
- Trzymaj z dala moją głowę.
- Nic nie mogę na to poradzić. - Położyłam głowę na jego piersi a on objął mnie ręką, pocierając lekko moje plecy.
- Możesz powiedzieć mi coś o Twoich rodzicach?
- Co chcesz wiedzieć?
- Co robić, a co nie gdy ich poznam.
- Nie mów im o Rebece i Kelsey, możesz porozmawiać z mamą o gotowaniu, albo o czymś związanym z kuchnią. Mój tata jest ciężki, bo będzie oceniał Cię za wygląd, więc nie ubieraj szortów, krótkiej bluzki i nienawidzi obcasów. Lubi jak dziewczyna jest wygodna ze sobą, mam na myśli zero makijażu. W zasadzie musisz włożyć jeansy, buty i wygodny podkoszulek. - Kiwnęłam i poczułam jak moje oczy się zamykają.
- Dobranoc. - Wyszeptał przed pocałowaniem mnie w czubek głowy.

- Cassie, wstawaj. Czas do szkoły. - Podniosłam głowę spod poduszki i wyciągnęłam środkowy palec w górę mówiąc, komukolwiek kim był, żeby się odpieprzył, ale to nie zadziałało. Poczułam jak coś przyciska mój tyłek i wiedziałam, że był to Justin.
- Odejdź. - Zaśmiał się, gdy poczułam ciepło na karku a później jak moja koszula się podnosi. Czułam to samo ciepło, które opuszcza moją szyje i przenosi się na plecy i wiedziałam, że całował mój tył. Przewróciłam się na drugą stronę a on uśmiechnął się do mnie.
- Idź się przygotować, musimy wkrótce wyjść. - Wstałam, poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i ubrałam się. Cassie - Polyvore

Wsiadłam do auta Justin'a i pojechaliśmy do szkoły. Gdy dotarliśmy, otworzył moje drzwi i poczułam na nas oczy wszystkich. Obejrzałam się i każdy odwrócił wzrok, gdy moje oczy wylądowały na nich. Ludzie teraz się mnie boją? To znaczy, wiem, że jestem naznaczona przez Justin'a, ale czy to jest aż tak straszne, żeby ze mną nie rozmawiać? Weszliśmy do środka i zauważyłam chłopaka przy mojej szafce ze skrzyżowanymi rękami i uśmiechem na twarzy. Justin trzymał rękę na dolnej części moich pleców, gdy weszliśmy, sprawiając blask na twarzy tego faceta. Dotarliśmy do mojej szafki i zobaczyłam chłopaka którego nie znałam.
- Carter - Justin syknął do niego, a ja odeszłam żeby otworzyć moją szafkę.
- Więc to Twoja dziewczyna, Bieber?
- Odwal sie - Odwróciłam się i zobaczyłam chłopaka ubranego na biało. Uh ok? Nie ubrudzi się? Wzruszyłam ramionami i wyjęłam książke.
- Nie przedstawisz mnie?
- Nie, teraz odejdź. - Chłopak uśmiechnął się i spojrzał na mnie.
- Hej, jestem Carter.
- Hej, nie jestem zainteresowana. - Justin uśmiechnął się i objął ręką moje ramie. Dzwonek zadzwonił a on odwrócił się twarzą do mnie.
- Jesteś pewna że chcesz iść sama?
- Nic mi nie będzie, Todd nie żyje, co oznacza, że jest w porządku. - Poczułam na nas wzrok chłopaków, gdy popatrzyłam w oczy Justin'a.

- Pocałuj mnie. - Spojrzał na mnie jakby chciał powiedzieć 'na pewno?' a ja kiwnęłam do niego. Pociągnęłam go za kurtkę a on pochylił się, ponieważ był wyższy. Czułam jego oddech na moich ustach i widziałam jak jest coraz bliżej mnie. Powoli zamknęłam oczy i poczułam jak jego usta znów naciskają na moje. Przeniosłam ręce na jego kark i złączyłam swoje palce razem, kiedy przeniósł się na moją szyję a jego prawa ręka podnosiła moją koszulkę w górę i poczułam jego zimną ręke pocierającą mój bok. Czułam jak jego język porusza się na mojej wardze, po chwili przyłożył go do mojego, gdy wrócił do siebie. Znów popchnął mnie na szafkę, gdy usłyszałam jego jęk. Poczułam jak moja głowa jest odciągana od jego i odwróciłam się żeby zobaczyć Lole i Yasmine z uśmiechem na ich twarzach, powstrzymujących się od śmiechu.
- Skończyłeś? - Brandon powiedział ze śmiechem.
- Przepraszam. - Spojrzałam na Justin'a a on mrugnął do mnie.
- Jesteśmy spóźnieni na lekcje. - Travis wziął moje ramię i pociągnął mnie do klasy. Odwróciłam głowę i uśmiechnęłam się do Justin'a. On kiwnął raz głową i odszedł z resztą.

- Znowu spóźniona Panno Weston. - Usłyszałam głos nauczycielki. Spojrzałam na nią a ona szybko odwróciła się do tablicy. Travis i ja zaśmialiśmy się idąc do naszych miejsc.
- Co byś powiedziała na jakieś całowanko, Weston?
- Zamknij sie Dillion.
- Zauważyłem, że poznałaś Carter'a.
- Yea, kim jest ten dupek? - Rozejrzał się wokół zanim spojrzał na mnie.
- On jest z przeciwnej strony.
- I co? On jest jak anioł, czy coś?
- Tak, i będzie starał się zniszczyć wszystkie szanse, żebyś nie została na tronie z Justin'em.
- Jak?
- Na Twojej drodze jest więcej testów. To dlatego masz dziewczyny i nas. Jesteśmy żeby Cię chronić i pomagać Ci w każdy sposób jaki możemy.
- Czy to ktoś kim był Todd?
- Nie, Todd był kiedyś cieniem. - Spojrzałam na niego zdezorientowana, gdy westchnęłam.
- Jedyną rzecz którą miał zrobić Todd, było śledzenie innych cieni, ale zabrał czyjeś ciało. Ta osoba była bardzo blisko Justin'a, to dlatego był szczęśliwy, chyba mogę powiedzieć, gdy go zabiłaś. Zawsze chciał go martwego, ale nie miał dość siły, żeby zrobić to sam.
- Nie rozumiem?
- Masz dużo mocy, gdy jesteś z Justin'em. Nawet bez niego masz moc, którą żadne z nas nie dałoby rady kontrolować.
- Co to jest?
- Nie mogę Ci powiedzieć, Pan Bieber powie Ci, jeśli zdasz test.
- Kto?
- Tata Justin'a.
- Oh, czekaj nazwałeś go Pan Bieber?
- To jego imię.
- Naprawdę ?
- Nie, ale tak go nazywamy. Jedynie szczęśliwcy mogą go poznać i nazywać go po jego prawdziwym imieniu.
- To ma sens.
- Eva, musisz zostać daleko od Carter'a i od każdego kto jest w białym, jak tylko to możliwe. To jest wyjątkowo niebezpieczne jeśli się z nimi skomunikujesz. Przeciągną Cię na ich stronę a Justin nie dostanie tronu czyniąc koniec wojny między Dobrem a Złem.
- To źle?
- Jeśli Justin nie stanie na tronie a Dobro zwycięży, świat będzie bez seksu, narkotyków, alkoholu, bez niczego na co jego rodzina ciężko pracowała. Wszystko stanie się zrujnowane i zniszczone. Nie możemy na to pozwolić.
- Ok. - Dzwonek zadzwonił i wyszliśmy z klasy. Poszliśmy na matematykę a Lola czekała na mnie w środku.
- Do zobaczenia na lunchu. - Kiwnęłam i weszłam do środka, usiadłam obok Loli i zobaczyłam Justin'a na końcu, z kapturem na głowie.
- Czy z nim wszystko ok?
- On tylko się o Ciebie martwi.
- Dlaczego?
- Carter jest najniebezpieczniejszym z wszystkich aniołów.
- Jak?
- Bo był kiedyś jednym z nas, a miłość jego życia, jak mówią inni, odwróciła się przeciwko nam. Pracował dla Todd'a, ale odkąd umarł, nic nie zatrzyma go przed zabraniem Ciebie.
- Nie pozwolę na to.
- Mam nadzieję. - Zwróciłyśmy uwagę w klasie, a kolejną rzeczą którą wiedziałam, to to że byliśmy na lunchu. Usiadłam przy stoliku z Justin'em a reszta zaczęła gadać o teście który miałam mieć z jego rodziną. Jestem zdenerwowana i czuję że zaraz zwymiotuję ale Justin powiedział, że będzie w porządku i że będzie tam przez całą sprawę, co troche mnie uspokoiło.

Spojrzałam na Justin'a i zobaczyłam go zrelaksowanego, ze mną na kolanach i jego ręką na moich plecach. I pomyśleć, że gdy pierwszy raz go spotkałam był kompletnym chujem. Teraz jest na prawdę troskliwy i delikatny.
- Wow, dzięki Cassie. - Popatrzyłam na niego i uśmiechnęłam się niewinnie.
- Przepraszam.
- O czym myśli?
- Powiedziała, że jestem kompletnym chujem. - Reszta zaczęła się śmiać ale on gwałtownie ich uciszył i odwrócił swoją głowę do mnie.
- Musiałem upewnić się, że poradzisz sobie z moją szorstką stroną, bo to wychodzi ciężko.
- Dam radę. - Pochylił się, bo dalej byłam niższa, mimo że siedziałam na jego kolanach, gdy poczułam jego usta na moich.
- NAPRAWDĘ? - Zaśmiał się i ruszył z miejsca, śmiejąc się z innymi.

_______________________________________

patrzcie jak szybko przetłumaczyłam, loool :D
i wgl to znowu JASSIE! KFDLHKDSAFHJASDJKASLJKGGLJASDGHKAJSHGJKL ta akcja w szkole................ cudownie, prawda?
rozdział dodałam wcześniej, bo jedna dziewczyna wyjeżdża na 2 tygodnie i będzie miała jak przeczytać. no to prosze bardzo :)
no i znowu przepraszam za niezrozumiałe momenty... jeśli takie są... a na pewno są... 

DZIĘKUJE ZA WEJŚCIA I KOMENTARZE, NAWET NIE WIECIE JAK WAS KOCHAM <3

ask
twitter


xoxo

30 komentarzy:

  1. BOOOŻEE JA NIE MOGE OMFG WIJFHNCSKIEURFHBNXKSIEUF
    JARAM SIĘ JAK GŁUPIA
    ILE JASSIE, OMFG OMFG OMFG OMFG!
    KOCHAM TO, BOŻE BOŻE BOŻE!
    NIE NO NIE MOGĘ! AWWW <3
    @outofswaggy

    OdpowiedzUsuń
  2. Oni są jdhdhdjsjsjsjdn @dajmibit

    OdpowiedzUsuń
  3. Che nastepny !! Możesz dodać jutro ??

    OdpowiedzUsuń
  4. Jassie <33 W niedziele na TT też było Jassie :D A tak poza tym to pisz też o naszych tt ;p z poważaniem Cass xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami nie ogarniam tego opowiadania, ale nie dlatego, że źle tłumaczysz. Wszystko mi się miota. Szybko dodałaś ten rozdział. Bardzo się z tego powodu cieszę. Zapraszam do mnie ----> http://lovehatefriendshipfame.blogspot.com/

    @ania95_official
    xx

    OdpowiedzUsuń
  6. O rany! Trafiłam przypadkiem ale cholernie mi się podoba! Jest takie...inne! Zajebiste :D
    Czekam na ciąg dalszy!

    @ameneris.

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG! nie spodziewałam się,że tak szybko dodasz xd a tak wgl to wydaje mi się,że rozdział nie zawiera żadnych niezrozumiałych momentów! ;) no i jak zwykle czekam na kolejny rozdział! xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Ahahaha, końcówka mnie rozwaliła! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. kocham to opowiadanie i dziękuję za tłumaczenie <3



    @ImDangersGirl
    roseandbieber.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy nasyępny jesteś cudowna

    OdpowiedzUsuń
  11. omomomomomomom ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. KOCHAM! Ale to pisałam już szybciej. No czekam na kolejny! kndskjckbdskbc <33

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny! Cieszę się, że to tłumaczysz. :) na pewno to jest trochę męczące i trudne, serio podziwiam Cię za to :) już nie mogę doczekać się następnego! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. asdfghjkl.... *_*
    KOOCHAM.
    @biebergirl_001

    http://becauseofyou-jb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. ona nazywa sie cassie to dlaczego travis powiedzial do niej eva?

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. To opowiadanie jest takie wow! Takie inne, intrygujące, mroczne Awwww Lubię to!

    OdpowiedzUsuń
  18. Supcio.... Czekam na następny.
    ;>
    Pozdro Mikusia...

    OdpowiedzUsuń
  19. KOCHAM KOCHAM I JESZCZE RAZ KOCHAM!! Bożeee jeśli informujesz to...---> @papaola_bieber

    OdpowiedzUsuń
  20. o boze ! to jeden z trzech najlepszych blogow o Justinie moim zdaniem !!!! *.* kiedy dodasz nowy ? prosze jak najszybciej ;c

    OdpowiedzUsuń
  21. KOCHAM♥ JASSIE, AJAJAJAJAJAJAJJAAAA FRJIDHTZHGYUDIYHDEUSIERHSUI ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. MATKO JEDYNA. BOŻE. JA CHCĘ JUŻ MATKO NIE WYTRZYMAM I ZARAZ ZAJDĘ W CIĄŻĘ CHYBA. O MATKO. GENIALNE I VUTFJYVJHVHFGCVJHHGCJGCHTFJGDHTCJXHTDJYVJGCGRDHGFHFHRSHTFJHVHGXHTSHGFKHHFXGFJHCGHFCHGFJYDHRDJCFXHGVMHVHFDHTFKJVNGCB KOCHAM TO.

    OdpowiedzUsuń
  23. andjdhso Cudowny rozdzial <3<3<3 Dodaj szybko nastepny *_____*

    OdpowiedzUsuń
  24. Hej, nominuję cię do Libster Award :) http://either-cause.blogspot.com/p/libster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  25. zaczęłam czytać dopiero dzisiaj i już kocham to tłumaczenie :o uwielbiam tego typu opowiadania :) możesz mnie informować o nowych rozdziałach? mój username to @Hi1D_Janoskians

    OdpowiedzUsuń
  26. kiedy nowy ?! : O <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Co tak długo ?! czekam i czekam ;/

    OdpowiedzUsuń