Cassie's POV
Tego ranka wstałam uśmiechnięta kiedy słońce weszło przez okna. Poczułam coś na mojej talii i odwróciłam się i odwróciłam się by zobaczyć owinięte wokół mnie ramię Justin'a. Westchnęłam ze szczęścia i przybliżyłam się do niego. Jego ciało było zimne jak lód, ale łącząc je z moim ciepłem powstawała idealna temperatura. Poczułam jak jego ręka masuje mój brzuch, więc odwróciłam się i zobaczyłam jak się do mnie uśmiecha.
- Dobry. - Powiedział w moje włosy.
- Dziękuje. - Spojrzał na mnie z góry i pocałował moje czoło.
- Chodź. - Jęknęłam i przyciągnęłam go do siebie.
- Możemy tak zostać na cały dzień.
- Podoba mi się to, ale niestety mam coś do załatwienia z chłopakami.
- Co?
- To niespodzianka, dowiesz się później. - Przewróciłam oczami i poczułam jak szturchnął mój nos. Uśmiechnęłam się do niego i pocałowałam go w policzek.
- A teraz idziemy. - Wstaliśmy a ja schyliłam się po jego koszulkę z poprzedniej nocy i nałożyłam ją na swoje ciało.
- Słodkie.
- Dziękuje.
Wzięliśmy prysznic, umyliśmy zęby i zeszliśmy na dół do salonu. Położyłam się na kanapie a on usiadł przy moich nogach. Położyłam stopy na jego kolanach a on zdjął moje kapcie. Poczułam jak masuje moje stopy i uśmiechnęłam się. Zawsze wiedział jak mnie zrelaksować. Nadal uważam, że powinnam mu powiedzieć, ale nie sądze, że teraz jest dobry czas.
Usiadłam na kanapie i czekałam aż Justin wróci ze spotkania z chłopakami. Po chwili położyłam się na niej oglądając telewizję i jedząc czekoladę, gdy nagle drzwi głośno otworzyły się a ja ujrzałam strasznie wyglądającego Justin'a. Miał ogromny uśmiech na twarzy a ja nigdy go takiego nie widziałam.
- Jesteś na haju?
- Co? Nie, pakuj się. Chcę, żebyś spakowała wszystko co masz.
- Wyrzucasz mnie?
- Nie, po prostu zrób to i chodź. - Powiedział biegnąc po schodach. Wstałam z kanapy i ruszyłam do naszego pokoju, żeby zobaczyć go chowającego ubrania do walizki.
- Gdzie idziemy?
- Gdzieś, teraz się pośpiesz. Mamy już wszystko, musisz tylko spakować swoje rzeczy.
- Ok? - Weszłam do garderoby i wyjęłam torby. Zaczęłam wkładać ubrania do środka, dopóki Justin nie włożył wszystkiego naraz i zapiął zamek.
- HEJ
- Pośpiesz się Cass, chcę Ci coś pokazać.
- Justin, to wygląda jakbyś miał się zaraz zesrać, uspokój się. - Zaśmiał się i złapał mnie za ręke.
- Nawet się nie waż Justin. - Zamknął oczy i po chwili zaczęliśmy wydostawać się poza dom. Pieprzony idiota.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam przed sobą nieznany mi jak dotąd dom. Spojrzałam na Justin'a który ju już się uśmiechał.
- Chodź. - Wziął moją ręke i weszliśmy do środka. Włączył światło a moja szczęka opadła.
- Cholera, tu jest pięknie.
- Podoba Ci się?
- Kocham to. - Owinęłam ręce wokół mojej talii i pokazał mi klucz przed twarzą.
- Dobrze, bo jest Twój. - Prychnęłam do niego a on kiwnął głową.
- To dlatego tak wyglądasz?
- Tak, powiedziałaś, że uwielbiasz domy takie jak ten, więc pomyślałem, czemu nie. - Uśmiechnęłam się i przytuliłam go.
- Dziękuje.
- Mam dla Ciebie jeszcze jedną niespodziankę.
- Co? Kucyka?
- Um nie. - Wziął mnie za ręke i zaprowadził po schodach do fioletowych drzwi. Popatrzyłam na niego zdezorientowana, ale on zignorował mnie i przekręcił klamkę.
- Wejdź do środka.
- To jest kolejny pokój w którym będe dowiadywać się różnych rzeczy?
- Nie, ten Ci się spodoba. - Włączyłam światło i rozejrzałam się.
- Wow - Chłopak wszedł do środka i położył ręke na mojej talii.
- A to będzie pokój Penelope. - Uśmiechnęłam się i spojrzałam na dziecinne łóżeczko.
- To jest idealne, sam to zrobiłeś?
- Z małą pomocą. - Zaśmiałam się w on ułożył już obie ręce na mojej talii.
- Witaj W Domu Cassie.
- Dobrze jest być w domu. - Pochylił się i przyłożył swoje usta do moich. Uśmiechnęłam się przez pocałunek i zaczęłam błądzić dłońmi pomiędzy jego włosami.
Wziął moją ręke i wyszliśmy z pokoju, otworzył drzwi do innego pokoju i wszedł do środka. Włączył światło a ja uśmiechnęłam się po czym rozejrzałam się.
- To jest nasz pokój. - Uśmiechnęłam się do niego i położyłam na łóżku.
- Cass, jest coś co chciałbym Ci powiedzieć.
- Co? - Otworzył swoje usta, ale gdy zobaczył moje zainteresowanie, uśmiechnął się.
- Nieważne, powiem Ci w ciągu kilku dni.
- Czemu kilku dni?
- Bo jutro jest dzień w którym wszystko się zmieni. - Westchnęłam i kiwnęłam głową.
- Myślisz, że wygramy?
- Sądze, że przegramy tylko wtedy, gdy Tobie coś się stanie. Wątpie, czy będe w stanie robić coś bez Ciebie. Jesteś wszystkim co pragnę. Nie jesteś tylko znajomą, ale najlepszą przyjaciółką. - Uśmiechnęłam się do niego i delikatnie pocałowałam. Rozległo się pukanie do drzwi a Justin od razu powiedział, żeby osoba weszła do środka. Jego ojciec wszedł z lekkim uśmiechem i skinął do mnie.
- Witaj Cassandro.
- Dzień Dobry Panie Bieber, miło Pana znowu widzieć.
- Mnie również. Przyszedłem aby zadać wam obu pytanie.
- Oczywiście.
- Po wojnie, jeśli wy i reszta wygracie, zechcielibyście klasyczne wesele czy może coś mniejszego? - Moje oczy rozszerzyły się i spojrzałam na Justin'a.
- Ślub?
- Nie wspominałem o tym?
- Nie.
- Cóż uh
- Wiadomo, że Panie muszą poślubić Devil'a Cassie, to jedyny sposób byś była z nim powiązana.
- To jedyny sposób bym miała Penelope, prawda?
- Tak, bez błogosławieństwa Devil'a przy narodzinach ona umrze.
- Ok, ale nie chcę małego wesela. Chciałabym tam całą rodzinę.
- Jak sobie życzysz, a Ty Justin, znasz zasady?
- Tak ojcze.
- Widzę was jutro obojga rano, dobranoc Cassie. Justin.
- Dobranoc Panie Bieber, dziękujemy za przyjście. - Wydostał się z pokoju a ja spojrzałam na Justin'a.
- Jakie zasady?
- Dla nas na śl... Jedna osoba musi zginąć.
- Kto? - Spuścił wzrok a ja dalej byłam w niego wpatrzona.
- Kto?!
- Cassie, nie chciałem aby tak się stało.
- NA MIŁOŚĆ DO WSZYSTKIEGO, KTO TO JEST?!
- To Kelsey. - Moje usta otworzyły się.
- C-co?
- Tak bardzo przepraszam.
- A-ale, Justin.
- Wiem.
- Jest wszystkim co mi zostało.
- Nie chciałem, żeby to się wydarzyło. Ale Rebekah popełniła błąd a Kelsey musi za niego zapłacić.
- Ale dlaczego?
- Kodeks mówi, że najmłodsza siostra musi być poświęcona. Rebekah już jest martwa, więc teraz jest kolej Kelsey.
- Nie.
- Cassie.
- Ona nie umrze, Justin. Nie pozwolę na to.
- To nie Ty o tym decydujesz.
- Posłuchaj mnie uważnie. Moja siostra nie umrze dlatego, że muszę być Twoją cholerną żoną. Naprawisz ta cholerną rzecz i zrobisz to teraz.
- Ok, porozmawiam z ojcem pojutrze.
- Ona nie może Justin, po prostu nie może.
- Postaram się to naprawić Cassie, uwierz mi.
- Ok.
Nowy dom Cassie i Justin'a
Korytarz
Kuchnia
Salon
Jadalnia
Na zewnątrz
Pokój Cassie i Justin'a
Łazienka Cassie i Justin'a
Żłobek
Pokój Penelope
Łazienka Penelope
chcialam was strasznie przeprosic.... strasznie dlugo nie bylo rozdzialu i naprawde jest mi z tym zle. ALE te dwa tygodnie mialam strasznie zawalone (soboty i niedziele najbardziej) nauka, probne egzaminy, pomaganie w domu, przy urodzinach taty, wczoraj bylam w szkole i tak... w tamta niedziele bylam na meczu (WYGRALISMY DZIWKI I ZARAZ BEDZIEMY NAJWYZEJ I MOZECIE SIE KLANIAC MISTRZOM C NIE, LEGŁA WARSZAWA!!!!!!!!!! sory ponioslo mnie troche ale musialam :))) WISLA KRAKOW AKA NAJLEPSZA DRUZYNA C NIEEE)
do tego watpie zebyscie chcieli byc juz na biezaca z devil'em, bo wiadomo wtedy rozdzialy nie dodawane sa tak czesto. OGOLNIE PRZEPRASZAM
jak cos, moj tt i ask
kasia
Oh, ja chce taki dom :D
OdpowiedzUsuńOMG ale dom! wow :D
OdpowiedzUsuńRozdział super! Ślub? no no tego się nie spodziewałam :D
No i ciekawa jestem tej wielkiej bitwy :)
@ameneris
Te opow jest super i wciaz czekam na nowe rozdzialy :)
OdpowiedzUsuńrozdział jest asagfasjfsklaffa <3
OdpowiedzUsuńi wgl całe opowiadanie jest zajebiste :3
jejku ślub - jakie zaskoczenie jaramsie <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten dom! *_*
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ,jak zawsze! *.*
Kocham to! <33
Super :*
OdpowiedzUsuńhej rodziły są genialnie tłumaczone szkoda że nie mogę znaleść wersji ang bo bym pomogła
OdpowiedzUsuńjest jeszcze druga tlumaczka ale nie wiem czemu nie dodaje rozdzialow... szczerze mowiac chyba wole sama to robic. a wersje ang masz tutaj: http://justinbieberfanfictionplus.com/viewstory.php?sid=40584
UsuńZawsxe coś im się komplikuje
OdpowiedzUsuńJejku halfqhavhahqgsbah :(
OdpowiedzUsuńdewgtbvgfsd4ffhfe5 kocham
OdpowiedzUsuńUwielbiam too
OdpowiedzUsuńOmmmmmg Koooocham to<3
OdpowiedzUsuńOMB Ślub?! Jak słooooodko <3
OdpowiedzUsuń